top of page

Zielony Ład – tylko z klastrami

11 czerwca 2021

Rozmowa z Krzysztofem Krystowskim, prezesem Związku Pracodawców Klastry Polskie

Zielony Ład nie pozostanie bez wpływu na polską gospodarkę, jednak ten wpływ przez niektórych postrzegany jest jako zagrożenie. Czy dzisiaj da się sporządzić bilans szans i zagrożeń, zważywszy ogromne zapóźnienia Polski w kwestii wdrażania przyjaznych środowisku rozwiązań?


Zielony Ład jest wyzwaniem, które powinniśmy traktować jako szansę, a nie zagrożenie. Ochrona środowiska, zahamowanie efektu cieplarnianego  jest działaniem motywowanym, mówiąc górnolotnie, troską o przyszłość świata dla naszych dzieci i wnuków. Nowoczesny rozwój gospodarczy nie może już opierać o eksploatację zasobów Ziemi. Jednocześnie to nowe podejście wymaga od przedsiębiorców więcej innowacji, aby mogli zachować konkurencyjność nie niszcząc środowiska. Te firmy, które będą potrafiły dostosować się do nowych wymagań, zachowując konkurencyjność produktów, uzyskają przewagę. Dobrze, aby polskie firmy należały do czołówki innowatorów, a nie „pokrzywdzonych” przez zmiany.


Państwowi giganci w rządowej narracji przedstawiani są jako filary naszej gospodarki – i jako jeden z ważnych powodów tego, że przez pandemię przeszliśmy z mniejszymi stratami, niż wiele europejskich krajów. Czy również powinni wziąć na swoje barki ciężar przekierowania naszej gospodarki w zieloną stronę?

Jak to się mówi: „duży może więcej”. Patrząc na gospodarkę z perspektywy klastrów, czyli organizacji, które wspierają rozwój gospodarczy, głównie poprzez sieciowanie przedsiębiorców i świata nauki, a także łączenie dużych z małymi i średnimi przedsiębiorcami, uważam, że ogromna odpowiedzialność spoczywa na tzw. krajowych championach. Te firmy mają większe możliwości zgromadzenia środków niezbędnych do osiągnięcia masy krytycznej dla nowych technologicznych rozwiązań. Wzorcowy system gospodarczy powinien polegać na kaskadowaniu osiągnięć technologicznych dużych podmiotów i w drugą stronę – korzystaniu przez duże podmioty z nowatorskich rozwiązań małych, ale innowacyjnych firm. Tu obie strony mogą realizować korzyści dla siebie w formule „win – win”.


Jak w tym kontekście należy postrzegać połączenie Orlenu, Lotosu i PGNiG w wielki koncern multienergetyczny?

Polskie firmy, nawet te, które postrzegamy jako prawdziwych potentatów, na tle liderów światowych ciągle nie mają wystarczającej skali działania. Wydatki na badania i rozwój są niezwykle kosztowne, a jednocześnie zawsze łączą się z dużym ryzykiem. Na takie działania stać tylko największych. W Polsce brakuje podmiotów, których skala daje szansę na równorzędne konkurowanie z europejskimi i światowymi potentatami. Ponadto możliwość utworzenia zdywersyfikowanego koncernu energetycznego, opartego o zróżnicowane źródła energii, tylko zwiększy konkurencyjność i elastyczność przedsiębiorstwa. Interesujące są badania np. paliwa wodorowego prowadzone przez PGNiG (wiem o tym z powodu zaangażowania PGNiG w działalność klastra wodorowego). To wszystko razem wspiera decyzję o łączeniu Orlenu zarówno z Lotosem, jak i PGNiG.


Czy klastry mogą skutecznie wesprzeć wdrażanie Zielonego Ładu? Jaki jest ich dorobek w zakresie promowania, opracowywania i wdrażania przyjaznych środowisku rozwiązań?

Europejskie klastry przemysłowe reprezentują poważną część gospodarki krajów Unii Europejskiej. Według raportu grupy eksperckiej przy Komisji Europejskiej, firmy należące do klastrów zatrudniają ponad 120 mln pracowników. Klastry stanowią nie tylko poważną część rynku europejskiego, ale także są odpowiedzialne za istotną część eksportu i innowacji generowanych przez europejski przemysł. Pod tym względem firmy należące do klastrów stanowią europejską ekstraklasę. Komisja Europejska zauważyła tę ważną rolę naszych organizacji i postanowiła uczynić z klastrów „agentów zmiany” we wdrażaniu wytycznych Europejskiego Zielonego Ładu, zwłaszcza przez małe i średnie przedsiębiorstwa, dla których klastry są pomostem między dużymi firmami i środowiskiem naukowo – badawczym.


Na lipiec planowana jest konferencja klastrów, gdzie będzie się rozmawiać o Zielonym Ładzie i jego wpływie na nasz rynek, jego perspektywy – także w kontekście energetyki. Czy może Pan zdradzić szczegóły?

Postanowiliśmy odpowiedzieć natychmiast na wyzwanie Zielonego Ładu, także w Polsce. Uważano dotychczas, że tylko niektóre klastry specjalizują się w zagadnieniach ochrony środowiska czy gospodarki w obiegu zamkniętym. Tymczasem nowe wyzwania powodują, że wszyscy, niezależnie od reprezentowanej branży, muszą uwzględniać w swoim działaniu potrzeby środowiska. Już dzisiaj oczekuje się takiego projektowania budynków, aby w przypadku wyburzenia odzyskiwać z nich 100% budulca. Również w moim macierzystym sektorze lotniczym presja środowiskowa jest ogromna i ciągle rośnie. Przejawia się to w ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych przez napędy, używaniu materiałów łatwych do recyklingu itd.  Energetyka jest natomiast krwiobiegiem gospodarki, oddziałującym na wszystkie sektory. Nic dziwnego, że klastry podjęły się stworzenia platformy dialogu na ten temat.  Cieszę się, że w konferencji wezmą udział, aby dyskutować o tych zagadnieniach topowi menagerowie polskiego przemysłu, na czele z prezesem PKN Orlen Danielem Obajtkiem, politycy, eksperci i przedstawiciele Komisji Europejskiej. Uchyliłem tylko „rąbek tajemnicy” – zapraszam do udziału w konferencji!


Czy o wdrażaniu Zielonego Ładu da się w Polsce rozmawiać ponad podziałami politycznymi, przynajmniej na chwilę odchodząc od retoryki wojennej i logiki okopów? Jest Pan optymistą?

Polityka nie powinna oddziaływać bezpośrednio na sprawy gospodarcze. Jeśli tak się dzieje, to bardzo niedobrze. Powinniśmy mieć świadomość, że gospodarka nie może być obszarem walki politycznej, przeciwnie, politycy powinni wspierać solidarnie, niezależnie od różnych poglądów politycznych, wszelkie działania służące wzmacnianiu konkurencyjności polskich przedsiębiorstw. Poza wszystkim Zielony Ład to koncept nie tylko gospodarczy, czy polityczny, ale wyzwanie o charakterze moralnym i trudno mi sobie wyobrazić, że jakakolwiek opcja polityczna może z premedytacją działać przeciwko ochronie naszego wspólnego środowiska naturalnego. Wszelkie działania służące wzmacnianiu gospodarki przy jednoczesnej ochronie środowiska muszą być wspólną sprawą wszystkich sił politycznych niezależnie od ich politycznych sporów.


Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiał Radosław Konieczny

bottom of page