top of page

Mądry doktor Salazar

14 kwietnia 2023

O ile w ostatnich kilkunastu latach o reżimie generała Franco i dwudziestowiecznej Hiszpanii opublikowano w Polsce całkiem sporo książek, o tyle pobliska Portugalia Salazara doczekała się w naszym piśmiennictwie znaczniej mniejszej liczby opracowań. W szczególności zaś – opracowań oryginalnych. „Wojna Salazara” jest opracowaniem wszechstronnym, cennym z powodu wykorzystania wielkiej ilości źródeł i, co też ma znaczenie, świetnie napisanym.

Wrzucanie do jednego worka europejskich totalitaryzmów i autorytaryzmów, w czym celuje lewica, ma taki sam sens, jak szukanie wspólnego mianownika dla bolszewików i PPS-u. Czyli nie ma żadnego, oprócz strugania ideologicznej maczugi, którą można przyłożyć przeciwnikowi. Salazar, stosunkowo najmniej znany i budzący najmniejsze emocje – nie tylko nad Wisłą – dyktator, nie pasuje do towarzystwa Mussoliniego i Hitlera, a i do Franco z Falangą niespecjalnie. Konsekwentnie wrogi totalitaryzmom, nie uległ fascynacji faszyzmem ani nazizmem. Jako utalentowany polityk przeprowadził bez szanku swój mały kraj przez rafy II wojny światowej, a swoją władzę utrzymał jeszcze ponad 30 lat po jej zakończeniu.


Książka Bartosza Kaczorowskiego próbuje pokazać, jak niełatwa była to sztuka unikać zderzenia z gigantami – z Wielką Brytanią, z Rzeszą Niemiecką, a również i z falangistowską Hiszpanią, która przez długi czas nie pozbyła się marzeń o stworzeniu iberyjskiego imperium, które musiałoby Portugalię kosztować niepodległość. Może właśnie trzeźwe, realistyczne myślenie doktora Salazara, pozbawione imperialnej gigantomanii, pozwoliło krajowi uniknąć dramatycznych błędów, które kosztowałyby go co najmniej niezależność, jeśli nie niepodległy byt.


Autor przypomina, że jeśli któryś z europejskich krajów w czasie II wojny światowej był naprawdę życzliwy Polakom – i na szczeblu rządowym, i jeśli chodzi o opinię publiczną – to była nim mała Portugalia. I to od pierwszych dni konfliktu. Przypomnijmy, że hiszpańska prasa we wrześniu 1939 niemiecki atak na Rzeczpospolitą przedstawiała co najmniej jako efekt awanturniczej polityki polskiego rządu, a bardzo często jako obronę słusznych niemieckich interesów i niemieckiej ludności, prześladowanej przez Polaków. Portugalska prasa kibicowała Polsce – i robiła to do 1945 roku. Najpierw w kontekście niemiecko-sowieckiego najazdu, a w ostatnich miesiącach wojny – w kontekście stalinowskiego zagrożenia. Rząd jak mógł opierał się naciskom ambasadorów niemieckiego i brytyjskiego, którzy żądali cenzurowania niewygodnej prawdy.


Bartosz Kaczorowski: Wojna Salazara: polityka zagraniczna Portugalii w okresie drugiej wojny światowej. Kraków-Łódź, Ośrodek Myśli Politycznej, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, 2022.


(asm)

bottom of page