top of page

Twórcza pięciolatka

11 lipca 2020

Wojna, która przyniosła Warszawie olbrzymie zniszczenia, paradoksalnie dała twórcom okazję do zrealizowania tego, o czym śnili jeszcze przed jej wybuchem: do rozplanowania miasta na nowo. To, jak to zrobili i jakim kosztem, jest dziś przedmiotem gorących sporów. I, jak to w przypadku takich sporów bywa, przy okazji pojawia się wiele mitów. Wielką zaletą książki Grzegorza Piątka jest właśnie rozprawianie się z tymi mitami.


Lubimy zerojedynkowość w polityce, lubimy, jak widać, i w sporach o stolicę. Może dlatego wielu zwolenników zdobywa teza, że zniszczenia wojenne pogłębili architekci i urbaniści, którzy po wojnie pracowali nad odbudową Warszawy. Zniknęło bowiem wiele budynków nadających się do odbudowy, a inne pozbawiono cennych ozdób.

A prawda, jak udowadnia autor „Najlepszego miasta świata”, nie jest tak prosta. Mit o pięknej przedwojennej Warszawie przez lata się rozwijał i umacniał. Z kilku powodów. Także dlatego, że coraz mniej było osób, które tamto miasto pamiętały i na fali idealizowania przedwojennych czasów przeciwstawionych epoce komuny. Tymczasem stolica była miastem architektonicznego bezładu, w którym obok (znajdujących się w wyraźnej mniejszości) perełek architektury straszyły koszmarne czynszówki i bieda-domki. Także w dzielnicach uznawanych za reprezentacyjne.

Autor książki oparł się na licznych niepublikowanych dotąd archiwaliach oraz na drukowanych relacjach z epoki. Do tematu odbudowy Warszawy podszedł od strony ludzi, którzy to olbrzymie przedsięwzięcie realizowali. Ludzi z rozmaitym bagażem życiowych doświadczeń, o różnym światopoglądzie. Opisuje kilka lat względnej swobody, kiedy można było jeszcze z rozmachem planować nowe, nowoczesne miasto – można powiedzieć, obok umacniającego się komunizmu. Kiedy nowy ustrój się umocnił, swoboda przestała być tolerowana: dogmatem stał się socrealizm.

Dzisiejsza Warszawa, rozbudowująca się bezładnie, pozbawiona rozsądnego planu zagospodarowania przestrzennego, zaczyna bardziej przypominać tę z czasów przedwojennych. I nie jest to pozytywna analogia. Może warto, by włodarze stolicy uważnie przeczytali o koncepcjach ludzi, którzy przez pierwsze lata po zagładzie miasta starali się odtworzyć je tak, by służyło ludziom, a nie pieniądzom i ideologiom?


Grzegorz Piątek: Najlepsze miasto świata: Warszawa w odbudowie 1944-1949. Warszawa, WAB, 2020.


(asm)

bottom of page