top of page

Staramy się wspierać zwłaszcza małych wydawców

20 marca 2021

Rozmowa z Jackiem Wojtasiem, koordynatorem ds. UE w Izbie Wydawców Prasy


Wśród branż, które dotknęły ograniczenia i zmiana trybu życia Polaków w związku z pandemia, rzadko mówi się o prasie. Z jakim bilansem rok koronawirusa kończą wydawcy papierowych mediów?

Wielu wydawców radykalnie przyspieszyło działania związane z silniejszą obecnością online, monetyzacją ruchu na stronach internetowych wydawców, nowymi modelami biznesowymi. Niektórzy wydawcy przenieśli całość działań lub niektóre tytuły do Internetu. Pandemia przyspieszyła działania w tym zakresie, ale też udowodniła wydawcom, że redakcje mogą pracować całkowicie zdalnie, że dziennikarz nie musi codziennie przychodzić do redakcji. Bilans jest dodatni, gdy chodzi o ich aktywność w świecie cyfrowym, nie udało się jednak raczej zrekompensować w ten sposób strat ponoszone w przychodach reklamowych i sprzedażowych – gdy chodzi o sprzedaż wydań drukowanych. Należy pamiętać, że przed wybuchem pandemii również dochodziło do zamykania niektórych tytułów, sytuacja w branży prasowej jest dość dynamiczna.


Jeszcze przed pandemia problemem była dystrybucja prasy, m in ze względu na kłopoty Ruchu. Czy w minionym roku ten problem się pogłębił?

Rynek dystrybucji działa podobnie. Były pewne zawirowania zwłaszcza na początku pandemii, kiedy zamykano galerie handlowe, gdyż nie wyjaśniono wystarczająco precyzyjnie, iż zakaz nie dotyczy punktów sprzedaży prasy. W kolejnej wersji rozporządzenia zostało to doprecyzowane. Wydaje się, że przejęcie Ruchu przez Orlen odniosło na razie pozytywny skutek, wydawcy otrzymali zwrot długów Ruchu  w uzgodnionej wysokości – znacznie mniejszej jednak od rzeczywistych należności.

Można mieć nadzieję, że w nowym układzie właścicielskim najstarszy polski dystrybutor będzie bez przeszkód realizował kolportaż prasy, a także rzetelnie płacił wydawcom prasy.  Z uwagi na zmiany na rynku dystrybucji prasy, jedynym dostawcą prasy na stacjach ORLEN został Ruch, należy zatem spodziewać się dalszego zwiększenia udziałów tej firmy w polskim rynku kolportażu. Stabilną pozycję na rynku od lat zachowuje Kolporter sp. z o.o., z pewnymi problemami borykają się wydawcy we współpracy z trzecim z największych dystrybutorów, Garmond Press SA. Trzeba pamiętać, że pandemia poprzez ograniczenie ruchu ludności przyczyniła się do spadku zakupów prasy, a przez to do wzrostu problemów kolporterów i wydawców.


Czy w Polsce w ogóle pojawiają się nowe tytuły prasowe o zasięgu ponadlokalnym? Czy na wydawaniu gazety albo czasopisma można jeszcze, mówiąc kolokwialnie, zrobić biznes?

Obecna sytuacja nie ułatwia wejścia na rynek. Pojawiają się inicjatywy czysto internetowe, które powoli zwiększają zasięg i pozyskują nowych czytelników. Wśród istniejących na rynku tytułów jest wiele takich, które są rentowne. Oczywiście pandemia i związane z nią spadki szczególnie w reklamie, odbiją się negatywnie na całym rynku prasowym. Wydawcy starają się dopasować swoje portfolio do oczekiwań czytelników, zamykając tytuły nierentowne, cieszące się słabym zainteresowaniem, i uruchamiając nowe, często konkurencyjne dla już istniejących. Wśród nowych tytułów przeważają czasopisma dla kobiet, magazyny poradnikowe, ale również hobbystyczne i branżowe. Wydawcy często sięgają po nowatorskie pomysły, aby przyciągnąć i zatrzymać czytelnika. Powszechne stało się równoległe publikowanie wydania drukowanego, jak i wersji elektronicznej.


Czy prasa mogła liczyć na wsparcie w ramach Tarczy Antykryzysowej?

Nie było właściwie żadnych specjalnych działań pomocowych, poza standardowymi, które dotyczyły wszystkich pracowników. Udało się – niestety na krótki okres – przekonać rządzących, by skierowali rządowe ogłoszenia do tytułów prasowych, także do gazet lokalnych, co lekko poprawiło ich sytuację. Niestety – było to działanie krótkotrwałe.

Izba Wydawców Prasy od początku kryzysu związanego z COVID-19 aktywnie wspiera wydawców, zwłaszcza małych, lokalnych, którzy wyjątkowo dotkliwie odczuli skutki pandemii. Skutecznie występowaliśmy do władz m.in. w zakresie utrzymania sprzedaży prasy w galeriach handlowych, a także – z częściowym powodzeniem – o wsparcie wydawców poprzez publikowanie w prasie ogłoszeń i komunikatów rządowych, m.in.  w tytułach lokalnych, a także w zakresie ogólnej pomocy państwa dla branży prasowej w czasie kryzysu. Ponadto, wystosowaliśmy apele do władz samorządowych, aby również prasa lokalna otrzymała stosowne wsparcie z uwagi na topniejące przychody reklamowe. W kilku regionach spotkało się to z dobrą reakcją władz samorządowych. Część wydawców skorzystała z rozmaitych form wsparcia przez państwo w ramach tzw. Tarczy Antykryzysowej, jak inni przedsiębiorcy i z pewnością pomoc ta w jakimś stopniu złagodziła skutki pandemii, choć charakter takiej pomocy jest ograniczony, tak co do zakresu, jak i czasu. Tymczasem wiele z negatywnych zjawisk rynkowych spowodowanych pandemią ma charakter trwały… Występowaliśmy do władz o wprowadzenie dedykowanych prasie rozwiązań pomocowych na wzór tych, które zastosowano w wielu innych krajach Europy, w większości jednak nasze postulaty nie zostały uwzględnione. Należy jednak wspomnieć, że rząd polski na wniosek Izby Wydawców Prasy i Polskiej Izby Książki wystąpił do Komisji Europejskiej o zgodę na wprowadzenie 0% stawki VAT na prasę i książki – wprowadzenie tej stawki na pewno choćby częściowo ułatwiłoby wydawcom radzenie sobie ze skutkami pandemii i przeciwdziałało dalszemu spadkowi czytelnictwa.


Na koniec pytanie o projekt, o którym się mówi, chociaż nie wiadomo, czy i w jakiej formie powstanie jego ostateczna wersja: podatek reklamowy. Jaki może mieć wpływ na prasę drukowana w Polsce?

Wydawcy prasy od dawna postulują obciążenie należnymi podatkami wielkich światowych koncernów technologicznych (tzw GAFA). Niestety, proponowany przez nasz rząd podatek reklamowy dotknąłby przede wszystkim krajowych wydawców i nadawców. Według naszych ocen a wbrew zapowiedziom autorów tego projektu, jego prowadzenie zwiększyłoby jeszcze uprzywilejowanie wielkich koncernów internetowych, pozbawiając krajowych wydawców i nadawców kolejnych przychodów reklamowych. Przyczyniłoby się to do pogorszenia ich kondycji ekonomicznej, a w wielu przypadkach zagroziło dalszemu istnieniu. Warto też pamiętać, że podatek reklamowy miałby dotykać nie tylko podmioty wydające prasę drukowaną. Kolejne obciążenie podatkowe (nazywane przez rządzących składką) w podobnym stopniu miałoby dotknąć serwisy internetowe, portale, wydawców, radio, tv, których model opiera się na emisji czy drukowaniu reklam, ale pośrednio również negatywnie wpłynie na firmy kolporterskie, drukarnie i na zatrudnienie w sektorze prasowym Osłabiłoby to kondycję wydawców, także tych mniejszych, nie objętych bezpośrednio projektem.

W celu poprawy szans na rynku mediów i wyrównania obciążeń podmiotów działających na polskim rynku mediów, konieczne jest jak najszybsze implementowanie w Polsce dyrektywy w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym (UE 2019/790) oraz wprowadzenie w Polsce i całej UE uczciwego opodatkowania obejmującego swoim zakresem wielkie koncerny technologiczne, które generując w Polsce znaczne przychody nie płacą tu odpowiednich podatków.


Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Radosław Konieczny

bottom of page