Rozmowa z Dawidem Solakiem, zastępcą dyrektora generalnego Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.
Czym tak naprawdę jest konkurs EuroSkills? Wiele osób porównuje to wydarzenie z igrzyskami olimpijskimi.
Tak, bo to są pewnego rodzaju igrzyska. Nazwałbym je igrzyskami zawodowymi. Polega to na tym, że młodzi ludzie z wybranych krajów Europy raz do roku naprzemiennie spotykają się w jednym z państw starego kontynentu i rywalizują o tytuł najlepszego fryzjera, kucharza, dekarza. Tych konkurencji tak naprawdę jest kilkadziesiąt i odpowiadają one wszystkim kluczowym dziedzinom współczesnej gospodarki. Młodzi specjaliści, uczniowie, ale także osoby, które zakończyły już proces edukacji mają możliwość sprawdzenia swoich umiejętności na tle innych zawodników z całej Europy.
Czyli jest to olimpiada nie wiedzy, ale umiejętności twardych? Bo jeśli mówimy o fryzjerach czy dekarzach to w łatwy sposób można sprawdzić wyniki ich pracy i porównać ze sobą wszystkich uczestników danej konkurencji?
Dokładnie tak. Jest to ściśle związane z potrzebami gospodarki. Przez ostatnie lata, szkolnictwo branżowe zyskuje coraz większe znaczenie na gruncie krajowym. Tego typu placówki muszą bowiem odpowiadać na dynamicznie zmieniające się potrzeby i wymogi naszego rynku. To one mają dostarczać firmom, przemysłowi wykwalifikowaną kadrę, która będzie w stanie świadczyć pracę na najwyższym poziomie. I właśnie dlatego, ogromne znaczenie dla rozkwitu edukacji zawodowej mają wszystkie inicjatywy i wydarzenia, które są nakierowane na praktyczne kształcenie młodzieży. Dzisiaj w tym zakresie w Polsce dzieje się naprawdę dużo, również w kontekście inwestowanych środków. Mamy coraz powszechniejsze kształcenie dualne zarówno w szkołach średnich, jak i na uczelniach wyższych. Polska edukacja branżowa z roku na rok skuteczniej i dokładniej odpowiada na potrzeby współczesnej gospodarki i nowoczesnego przemysłu. Co istotne szkoły techniczne zaczęły ściśle współpracować z biznesem. Uczniowie odbywają praktyki w firmach, uczą się fachu w rzeczywistych warunkach, z drugiej strony przedsiębiorcy wolą szukać wykwalifikowanej kadry właśnie w szkołach zawodowych zamiast w urzędach pośrednictwa pracy.
Wracając do EuroSkillsów. Powiedzieliśmy, że jest to pewnego rodzaju olimpiada, czyli można będzie w trakcie zawodów obserwować rywalizację uczestników?
Zdecydowanie. Będzie to wydarzenie na ogromną skalę. Już od 5 września w Gdańsku na terenach Amber Expo rozpocznie się konkurs EuroSkills, który zakładamy, że obejrzy nawet 100 tys. osób. Bardzo zależy nam na tym, żeby wzięło w nim udział jak najwięcej młodych ludzi, ale nie tylko jako uczestników. Jednym z założeń tej inicjatywy jest bowiem zachęcenie młodzieży, która będzie obserwować zmagania swoich rówieśników do rozwoju zawodowego, do praktycznej nauki zawodu i zdobycia umiejętności technicznych, które przełożą się później na ich wysoką pozycję na lokalnym, ale również europejskim rynku pracy. To także przestrzeń dla nauczycieli, aby poznali nowe metody edukacyjne, a być może konkurs okaże się dla niektórych z nich inspiracją, aby kształcić swoich uczniów w jeszcze bardziej praktyczny sposób. Oczywiście nie zapominamy o uczestnikach, bo to oni w tych dniach będą najważniejsi. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby polska drużyna przywiozła z Gdańska jak najwięcej medali.
A jakie są warunki muszą spełnić uczestnicy. Czy są organizowane wcześniej eliminacje krajowe?
W konkursie mogą wziąć udział uczniowie szkół branżowych, ale także studenci uczelni technicznych. Tak, jako Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji przeprowadziliśmy eliminacje krajowe, one również odbyły się w Gdańsku pod koniec ubiegłego roku. Jest szereg uwarunkowań, które należy poznać. Każda konkurencja ma swój opis techniczny, jest to bardzo obszerny dokument, w którym zawarte są m.in. informacje na temat rodzaju umiejętności jakie uczestnicy muszą posiadać, aby móc rywalizować w danym sektorze branżowym oraz na jakim sprzęcie będą pracować. To naprawdę skomplikowany proces, a finalne decyzje podejmowane są przez europejską federację, czyli organ, który zrzesza państwa uczestniczące w tej inicjatywie. Standardy zarówno konkursu WorldSkills jak i EuroSkills to nie są założenia, które tworzymy w Polsce wewnątrz Fundacji. To są międzynarodowe standardy opracowywane przez grupę ekspertów z wielu krajów członkowskich.
Panie Dyrektorze, kto podejmuje decyzję o udziale w takim konkursie? Czy uczestników zgłasza szkoła, rodzice, czy robią to oni sami?
Zdecydowanie to uczeń podejmuje decyzję o chęci udziału w zawodach. Natomiast ogromną rolę w takim procesie odgrywają rodzice, którzy mogą do tego zachęcić, szkoły branżowe oraz nauczyciele, którzy mają świadomość jakie talenty drzemią w młodych ludziach. To jest tak naprawdę proces, w którym wiele osób ma swoje role do odegrania.
No dobrze, wybraliśmy już naszą krajową reprezentację. O co jej członkowie będą rywalizować? Bo tutaj z całą pewnością jest dużo wymiernych korzyści.
Oczywiście młodzi ludzie w pierwszej kolejności będą rywalizować ze sobą o medale. Proszę sobie wyobrazić jak wzrasta wartość np. kucharza na rynku pracy, który wraca z EuroSkillsów z takim wyróżnieniem. Niezależnie od tego, w każdej konkurencji laureaci otrzymują najróżniejsze nagrody ufundowane przez sponsorów. Kluczowym jest fakt, że te zawody organizowane są w ścisłej współpracy z biznesem. Żadna instytucja edukacyjna nie byłaby w stanie samodzielnie dostarczyć chociażby potrzebnego na takie wydarzenie sprzętu. Pamiętajmy, że mówimy o kilku sztukach maszyn czy urządzeń wartych kilkanaście albo kilkadziesiąt tys. zł. A jak już wspominałem, konkurencji jest mnóstwo. My, jako Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji również bierzemy czynny udział w pozyskiwaniu partnerów – z kraju, jak i z zagranicy. Tym samym, igrzyska EuroSkills to doskonała okazja dla młodego człowieka do nawiązania ciekawych kontaktów i być może zaplanowania swojej przyszłości. Niektórzy partnerzy w ramach współpracy oprócz ufundowania nagród rzeczowych, zapraszają także najlepszych uczestników na kilkumiesięczny płatny staż do swojej firmy. Jeśli miałbym jednym zdaniem określić udział w tym konkursie, powiedziałbym, że jest to doskonała inwestycja w przyszłość.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Radosław Konieczny