Życie polityczne międzywojennej Warszawy to obszar, które niby dość często przewija się w relacjach i wspomnieniach z tamtych czasów, ale zwykle na marginesie. Migawki z życia stolicy: manifestacje, policja pacyfikująca strajk studentów na Uniwersytecie Warszawskim, starcia bojówek… Fundacja „Oratio Recta” wydała kolejną, poszerzoną edycję książki Piotra Ciszewskiego o lewicy w Warszawie czasów II Rzeczypospolitej.
Takie książki najlepiej się czyta – nie sucha kronika, nie obarczone mnóstwem przypisów naukowe opracowanie, ale żywa, wartka opowieść. Lewica czasów międzywojennych to cały konglomerat ugrupowań, od Narodowej Partii Robotniczej po komunistów. Warszawa – miasto tysięcy robotników, miasto kontrastów społecznych i nędzy – było naturalnym polem do działania dla lewicowych ugrupowań.
Piotr Ciszewski ukazuje dwadzieścia lat ciągłej walki i kolejnych zawiedzionych nadziei. Nie tyle właśnie robotniczej Warszawy, co warszawskiej lewicy. Bo robotnicza Warszawa to również elektorat i narodowej demokracji, i narodowych radykałów, czego autor zdaje się nie zauważać. To nie czytelnicy niszowego „Robotnika”, trafiającego raczej do intelektualistów i klasy średniej, ale brukowców w rodzaju „Kuriera Codziennego 5 Groszy”, czyli prasy lojalnej wobec władzy.
Problemy robotniczej Warszawy, dzielnic nędzy, takich jak Annopol czy Marymont, nie dadzą się ująć w schemat „patrioci kontra czerwoni”. Tam szło nie o to, czy Polską rządzić będzie sanacja, czy socjaliści, ale o to, czy da się wydźwignąć z dna nędzy. Nie ujmując nic książce Piotra Ciszewskiego, warto byłoby pokusić się o spojrzenie na robotniczą Warszawę nie przez pryzmat polityki.
„Robotnicza Warszawa” to lektura interesująca – niezależnie, czy ktoś ma serce po lewej, czy, w zgodzie z anatomią, raczej bliżej środka.
Piotr Ciszewski: Robotnicza Warszawa 1918-1939. Warszawa, Fundacja Oratio Recta, 2023.
(rk)