top of page

Nie będzie Zielonego Ładu bez społecznej zgody

8 marca 2024


Trzeci rok Welconomy będzie się odbywać w wyjątkowych warunkach - w realiach wojny na Ukrainie. W tym roku jednak dochodzą do tego rolnicze protesty. Czy polskie rolnictwo jest przygotowane na takie wyzwania, jak konkurencja zza wschodniej granicy czy ewentualne wejście Ukrainy do Unii Europejskiej? Kolejna sprawa, która jednoczy w proteście polskich rolników, to Zielony Ład. Czy faktycznie niesie on ze sobą więcej szans, czy zagrożeń?


Ani polskie ani tym bardziej europejskie rolnictwo nie jest przygotowane do tak głębokich, zmian jakie wniesie Zielony Ład. Pamiętać trzeba, że to zmiana filozofii zarządzania ziemią i zwierzętami, co musi mieć charakter pokoleniowy, nie zaś kilkuletni. Nie może się to udać bez głębokich i długich konsultacji z europejskimi rolnikami, w dodatku ich kosztem, kiedy nastąpi obniżenie wpływów z produkcji. Gdyby przeprowadzono długą i kompleksową debatę oraz szczegółowe analizy kolejnych kroków, dałoby to szanse wprowadzenia tego projektu. Powtarzam: miałby on szanse na powodzenie tylko wówczas, gdyby rolnicy się z nim identyfikowali, a tego zabrakło.


A co jest polem do kompromisu?


Zielony Ład bez wprowadzenia rekompensat za straty w dochodach nigdy nie zostanie zaakceptowany przez rolników europejskich. Trzeba znaleźć  kompromis pomiędzy utraconymi dochodami rolników , bezpieczeństwem żywnościowym Europy i zyskami (nie do określenia) z punktu widzenia zmian klimatycznych i ekologii. Widać z tego, że to będzie proces długi, żmudny i nie do wprowadzenia w krótkim czasie.


Sondaże pokazują, że między 70 a 80% badanych popiera rolnicze postulaty, popiera zamknięcie granicy dla ukraińskich produktów spożywczych i bierze stronę rolników w kwestii Zielonego Ładu. To bardzo duży odsetek i, co rzadkie w polskiej rzeczywistości, niezależny od partyjnych sympatii. O czym to świadczy?


Właśnie tak wysokie poparcie społeczne dla rolników wskazuje na to, że i ten element, jako bardzo istotny, trzeba brać pod  uwagę przed wprowadzeniem Zielonego Ładu. Tym bardziej, że wieś i gospodarka żywnościowa jest tylko jego niewielką częścią


Przechodząc do tegorocznej edycji Welconomy - czy rolnictwo i wyzwania, o które pytałem, zdominują forum? O czym jeszcze będzie się rozmawiać?


Rolnictwo zawsze jest dużą częścią debat w ramach Welconomy – choćby dlatego, że dwa razy byłem szefem tego resortu w rządach RP i bliska jest mi ta część gospodarki i życia społecznego. Jednak od trzech lat, także dzięki zaangażowaniu senatora Ryszarda Bobera, coraz mocniej rozwija nam się w ramach konferencji AgroWelconomy. Uspokajam: absolutnie ta dziedzina gospodarki nie zdominuje tegorocznego Welconomy.


Będzie jeszcze wiele innych obszarów i dla każdego  Najlepiej systematycznie  zaglądać na www.welconomy.pl. Tam znajdą Państwo szczegółowy program i listę prelegentów.


Jaki jest przepis na to, by mimo coraz ostrzejszych podziałów politycznych i coraz bardziej toksycznej atmosfery w naszym życiu publicznym, organizować wydarzenie, które stało się forum rzeczowej debaty ponad podziałami?


Przepis, wbrew pozorom, jest prosty i my stosujemy go z powodzeniem od trzydziestu lat. A jego składniki to: konsekwencja, stabilność celu, wsłuchiwanie się w argumenty innych i tworzenie platformy spotkań dla polityków, biznesmenów, ludzi kultury i nauki do wzajemnej wymiany poglądów.


To jest nasz, czyli Welconomy, cel absolutnie podstawowy. Nie przymilamy się władzy, nie stajemy po stronie opozycji, tylko staramy się wszystkich zaprosić do stołu, by w ramach wzajemnej wymiany poglądów szukać rozwiązań najlepszych dla naszego kraju, regionu, miasta. Dla naszej wspólnej przyszłości.


Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Marcin Rosołowski


bottom of page