20 sierpnia 2020
W ostatnim czasie w mediach społecznościowych jednym z głównych tematów było to, że jeden z byłych premierów RP opublikował ogłoszenie o tym, że szuka pracy. Kiedy po raz pierwszy przeczytałam to ogłoszenie uznałam, że to normalne, w końcu nie pierwszy raz ktoś szuka pracy poprzez Linkedin. Ale „gorączka”, która się wokół tego wytworzyła skłoniła mnie do głębszej refleksji.
Polacy są jednym z najkrócej pracujących narodów w Europie i wcale nie dlatego, że mamy jakiś szczególny pociąg do życia na emeryturze. Problemem naszego rynku pracy, który niestety jest dość często ignorowany, to trudność ze znalezieniem pracy przez osoby w wieku 50+, w szczególności kilka lat przed wiekiem emerytalnym. Eurostat oszacował, że w 2018 roku wskaźnik zatrudnienia osób pomiędzy 55. a 64. rokiem życia wynosił w Polsce 48 proc. Dla porównania: w Szwecji – 77 proc., w Niemczech – 71 proc., a w Czechach – 65 proc. Konsekwencją tak niskiego zatrudnienia jest wczesne przechodzenie na emeryturę i długie pobieranie niskich świadczeń.
Czy więc problemem jest to, że pracownicy 50+ nie nadążają za „postępem” i mają niewiele do zaoferowania swoim pracodawcom? Z pomocą przychodzi tu zeszłoroczny raport „Pokolenie 50+ w pracy – prawda i stereotypy” opracowany przez Essilor Polonia i Bigram. Wskazuje on, że to osoby bardzo dobrze wykształcone, aż 31% może pochwalić się wyższym wykształceniem. Co więcej, połowa przebadanych podkreśla, że zna język angielski na poziomie zaawansowanym.
Może nie „znają się na socialach”? Aż 95% z nich posiada profil na LinkedInie, 56% korzysta z konta na Facebooku, a co piąty z Instagrama.
Jak sami wskazują, to co wyróżnia ich jako pracowników to duże doświadczenie zawodowe, lojalność, pracowitość, często związane z poświęceniem życia rodzinnego na rzecz rozwoju zawodowego. 41% deklaruje gotowość do relokacji związanej ze ścieżką zawodową.
Nie stać nas jako Państwa, by ignorować ludzi 50+. Starzenie się społeczeństwa i kurczenie zasobów pracy wymusza na rządzących inne spojrzenie na ten problem. Konieczne jest podejmowanie działań makro nakierowanych na oddziaływanie na skłonność pracodawców (i oczywiście pracowników) do aktywności zawodowej.
Nie stać firmy, którą mam zaszczyt kierować, na to, by nie korzystać z doświadczenia i zaangażowania 50 i 60 latków. Wierzę w różnorodność i współpracę – nie wszystkie zespoły muszą być „młode i dynamiczne”. Wiele wspaniałych inicjatyw powstaje, gdy siły połączą dwa, a nawet trzy pokolenia.
Dlatego nie reaguję zdziwieniem na 60-latka szukającego pracy. Wręcz przeciwnie – wydaje mi się, że już wkrótce znajdzie firmę, która da mu możliwość realizowania się jeszcze przez wiele lat.
Anna Rulkiewicz
Prezes Związku Pracodawców Medycyny Prywatnej, Prezes Grupy LUX MED